sobota, 14 czerwca 2014

Poetyckie dni

Mam ostatnio "poetyckie dni". Tak sobie nazywam te dni, które spędzam na słodkim nieróbstwie, czując się po brzegi wypełniona samotnością, która sprzyja mojemu twórczemu szałowi. I wtedy sobie tworzę w spokoju mojej duszy :) Dlatego na ten moment pozostawiam wszystkich czytelników z moją małą poezją :)


„Posiłek uczuciowy” 

Pożeram ochłapy z twojego talerza
Jak kąsek najsłodszy, najlepszy
Przełykam dumę
By osłodzić ten dysonans
Walczę z niestrawnością wspomnień
Zapijając ból kieliszkiem czystej 
Rozpaczy
Jesteś kelnerem na rozstajnej drodze
Między wątrobą a trzustką
Wbijasz moje ostrze w kawał surowizny
Krew cienkim strumieniem zalewa
Każdą sekundę
Chcę znać ze strony gorzko-słodkiej
Smak spierzchniętych warg
Cierpkość zgagi nieszczęścia

Wypełnia gardło i żołądek 
Wycieka razem ze śliną
Miłość, czy jakoś tak to się nazywa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz