poniedziałek, 29 lipca 2013

Mistrz poezji

Tak,tak. Wiem-zniknęłam. Wyjechałam sobie bezczelnie do Ciechocinka z najlepszą przyjaciółką i jej chłopakiem i nie napisałam ani jednego postu. Na szczęście już jestem. Powiedzmy, że odpoczywałam, choć psychicznie wyjazd troszkę mnie wykończył. Nie zmienia to jednak faktu, że już tęsknie za wspaniałą ciechocińsko-impresjową ekipą i bardzo się cieszę, że zobaczę was wszystkich w czwartek. A zainteresowanych zapraszam serdecznie na koncert wspaniałych młodych ludzi, którzy kochają śpiewać a życie nieco kopnęło ich po tyłku i obdarzyło niepełnosprawnością. Koncerty będą odbywały się w dniach 1-3 sierpnia o godzinie 19.00 w Ciechocinku, oraz 4 sierpnia w Toruniu w Muzeum Etnograficznym. Spędziłam z tą wspaniałą ekipą 10 dni i zapewniam, że wiedzą co to muzyka :)

A teraz do rzeczy. Dzisiaj o poezji. Poezji jednego z moich ulubionych poetów - Stanisława Grochowiaka.
Być może starszemu pokoleniu cokolwiek mówi jego nazwisko,ale ci młodsi zapewne nie znają twórczości tego wspaniałego człowieka. Pochodził z Leszna Wielkopolskiego, w czasie II Wojny Światowej mieszkał z rodzicami i starszym rodzeństwem w Warszawie, później znów wrócił do rodzinnych stron. Gdy poślubił Annę Hermann, przeprowadził się na trochę do Wrocławia, by ostatecznie powrócić do Warszawy, gdzie zmarł i został pochowany. Warszawa to było jego miasto. Wycieka ono z wersów jego wierszy, z prozatorskich tworów, wszędzie gdzie tylko może. Kochał je, choć do końca życia dręczyło go wspomnienie wojny, które utrwaliło się w dziecięcym umyśle , dając swe owoce w postaci wspaniałych sztuk teatralnych, powieści, opowiadań. Nazywają go poetą wyklętym, bo jakoś nie wpasował się w kanon. Mi tam to odpowiada. Mówią, że zniszczyła go marskość wątroby, ale każdy wie, że jego chorobą była wódka. Lubił ją. Wena przychodziła przed i po niej, ale jakoś wódka pozwalała przeżyć ten tępy ból istnienia. Nie pisał jednak o alkoholu, niemal unikając napomykania o nim w swoich publikacjach. A jednak wszyscy wiedzieli.
Kamienica w Warszawie na ulicy Stalowej 2 , gdzie mieszkał S.Grochowiak
Był wielki. Ceniony za życia, zapomniany po śmierci. Na budynku kamiennicy , w której mieszkał nie ma nawet tabliczki. Ma jednak swoją ulicę i bibliotekę w Lesznie- rodzinne środowisko pamięta. Umiłował sobie brzydotę, choć niektórzy mówią, że to nie turpizm a mizerabilizm-coś w tym jest. Gdy czytam takiego "Wdowca", to jakoś tak łzy cisną się same do oczu. Pięknie mówią o nim przyjaciele w książce Anny Romaniuk "Dusza czyśćcowa.Wspomnienia o Stanisławie Grochowiaku."
Grób S.Grochowiaka i jego żony na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach
Gdy mnie czasem ból tak przyciska, że myślę , iż łzy to za mało, to czytam poezję. Poezję wielkiego człowieka, który wiedział co to życie. Zmarł w 1976 roku, drugiego września minie 37 lat od jego śmierci. Warto czasem sobie o nim przypomnieć...

 „Rozsadzała go władza. On miał instynkty wodzowskie. Nie chciał ograniczyć się tylko do pisania wierszy-to było za mało. On chciał mieć też rząd poetyckich dusz.” Joanna Siedlecka

„Ile w jego poezji uroku kunsztu słowa, przekonania, że bardziej niebezpieczna od brzydoty jest bierność, nijakość, miałkość.”  ks.Jan Twardowski

„Wyobraźnia Grochowiaka niesie więc ze sobą motywy przepychu i nadmiaru, kruchości i bezradności, biologii i śmierci" Andrzej Lam


"Wdowiec"
Stanisław Grochowiak

Wziąłem swój ślubny welon,
W pomiętą zwinąłem gazetę 
I było to takie brutalne
Jak ból.

A potem pantofle najczulsze,
Łódeczki najmilsze, najdroższe,
I w puszce od maggi schowałem kolczyki,
Dwie krople rosy.

Nocą podzwaniam tą puszką,
Płaczę nad paczką z welonem,
Kopię z rozpaczy w krzesło
Puste,
Zimne,
Niedobre.

Mam jeszcze mydło po tobie,
Którym mydliłaś piersi 
Włosy mydliłaś gorące,
I nos mydliłaś i nos.

Całuję ten śliski kamyczek,
Pożeram ten śliski kamyczek
Na jutro mi już nie starczy,
Mój Boże, i zacznie się głód.


A jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej na temat tego wspaniałego poety, lub na temat jego poezji albo prozy to piszcie- z chęcią napiszę kolejny post, ponieważ mam całkiem sporo wiedzy na ten temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz