wtorek, 16 lipca 2013

Motywy biblijne

Nie zawsze wszystko jest tym, czym się wydaje. Zwykle, wyklęta przez Kościół Katolicki literatura fantasy, niejednokrotnie przemyca wartości i motywy biblijne. I właśnie o nich, będzie mój dzisiejszy post. Będzie to nieco zredagowany fragment mojej pracy na temat literatury fantasy, którą pisałam w ubiegłym roku. Zachęcam do czytania ;)

Pismo Święte bardzo często było inspiracją dla autorów fantastyki. Nie unikał jej Tolkien czy Lewis, a w literaturze polskiej też miała swoje istotne miejsce. Stało się tak zapewne dlatego, że cele zarówno Biblii jak i literatury fantastycznej są poniekąd pokrewne. Działają one dydaktycznie i naświetlają one istotne prawdy
i zasady rządzące światem, wyjaśniając przy tym pochodzenie pewnych elementów
i zjawisk istniejących w rzeczywistości.
Pewne motywy zaczerpnięte z Pisma Świętego, można zobaczyć w "Opowieściach z Narnii" Clive Staples Lewis'a. "Drogę Krzyżową" w pierwszej części cyklu odbywa Aslan. Decyduje się on, na męczeńską śmierć za jednego z "synów Adama", jak określa ludzki ród Lewis. Zarówno jego upokorzenie, jakim jest poddanie się bez walki, mimo nieograniczonej siły, jak i zgolenie jego grzywy, są oczywistymi nawiązaniami do pozbawienia Jezusa szat i bierności, wobec szydzących z niego żołnierzy. Lew, patrzący w niebo tuż przed zgonem, kojarzyć się może czytelnikowi z Jezusem , który konając woła: "Boże mój Boże mój, czemuś mnie opuścił ?" Łucję i Zuzannę postrzegać można jako alegorię niewiast, opłakujących Jezusa, gdy szedł na mękę w imię zbawienia świata. Warto także zwrócić uwagę na postać najstarszego członka rodzeństwa Pevensie- Piotra, który symbolizować może Św. Piotra- następcę Jezusa na ziemi. Najmłodszy z rodzeństwa –Edmund może być postrzegany zarówno jako Judasz, który zdradził swojego mistrza(w "Opowieści z Narnii" rodzeństwo) ale także jako Adam, kuszony przez Ewę (w tym wypadku przez Białą Czarownicę)
w początku dzieła. Nie bez znaczenia jest tu zapewne także liczba "synów Adama i córek Ewy" , które Lewis umieścił w swojej powieści.
Można przypuszczać, że czwórka odnosi się do czterech jeźdźców apokalipsy, bądź do liczby czterech apostołów. Pierwsza koncepcja może wskazywać na rolę "córek Ewy i synów Adama" w przemianie Narnii. Ich pojawienie jest symbolem nastania "nowego ładu", zaprowadzenia porządku z siłami zła. Nawiązanie do Chrystusa można zauważyć także w trzeciej części cyklu, gdy Łucja i Edmund rozmawiają z Aslanem, który ukazuje im się pod postacią białego baranka. Jest to symbol Jezusa Chrystusa, który nadał Synowi Bożemu Jan Chrzciciel. W następnych częściach cyklu, odkryć można kolejne biblijne nawiązania. W "Koniu i jego chłopcu" poznajemy historię Bri. W rozdziale 14, Lewis przedstawia nam narnijską wersję kolejnego fragmentu Pisma Świętego. Gdy Aslan zachęca Bri do
dotknięcia lwich łap, wąsów i ogona, przychodzi czytelnikowi nieomylne skojarzenie z Nowym Testamentem: "Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam ! Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok i nie bądź już niedowiarkiem lecz wierzącym." Słowa te uświadamiają czytelnikowi  fakt alegorczności postaci lwa. To nie jest tylko zwierzę, to zwierzęce uosobienie Boga. Autor Stara się poprzez ten motyw przekazać potęgę i władzę Stwórcy nad wszelkimi istotami ziemskimi. Ponadto Lewis ukazuje w swoim dziele wielopostaciowość Boga, ukazując go zarówno jako jagnię jak i lwa. Bóg, będący jednocześnie Synem Bożym oddaje swoje życie, zachowując się jak baranek zamordowany na ofiarnym stosie, mimo faktu, iż jest najpotężniejszy ze wszystkich, niczym lew. Wszystkie te alegorie z pewnością nie są przypadkowe. Można to odebrać, jako zachętę do odkrycia i zrozumienia wiary na nowo, ale można w tym dostrzec chęć ukazania piękna wiary. Być może Lewis pozostawił tę perfekcyjną parafrazę Biblii do subiektywnego odbioru czytelnika. Nie podał wyjaśnienia, pragnął, by każdy odkrył je według własnego uznania.

John Ronald Reuel Tolkien nie inaczej niż Lewis, w swojej twórczości często czerpał z motywów biblijnych. Zarówno w "Władcy pierścieni",jak i "Sillmarilionie", zauważyć można znaczącą symbolikę zapożyczoną z Pisma Świętego. Najbardziej wyraźnym symbolem jest w tym wypadku oczywiście postać Froda. Można zauważyć liczne związki między tym bohaterem a Jezusem Chrystusem. Ogromne brzemię, które niósł na swoich barkach główny bohater "Władcy pierścieni", jak i znaczenie owego brzemienia, są bliskie
Mesjaszowi. Frodo decyduje się przyjąć postawę mesjanizmu, która niesie za sobą ogromne konsekwencje. Ponadto nie jest on (podobnie jak Chrystus) w tej drodze sam- towarzyszą mu liczni pomocnicy. Droga Krzyżowa, także dla Jezusa nie była samotną- pomogła mu św. Weronika, Szymon Cyrenejczyk jak i Maryja. Było to nie tylko wsparcie duchowe, ale jak np. w przypadku Szymona z Cyreny- także fizyczne. Frodo tak samo jak Jezus zalicza upadki. Tolkien pisze: "W tym samym okamgnieniu Frodo padł twarzą na ziemię i usłyszał swój własny głos wołający: 'O Elbereth! Gilthoniel!' " Wydarzenie to może przypominać jeden z upadków Jezusa w drodze na Golgotę. Odpowiednikiem Szymona Cyrenejczyka, mógłby być Sam.
Golum
Cechą łączącą te postacie, jest niesienie nie swojego brzemienia: „Sam ujął obie ręce swego pana, złożył je razem, dłoń na dłoni i ucałował, a potem łagodnie przytrzymał.(…)Z pochyloną głową wspinał się na górę.” Różni ich motywacja. Jak przeczytać można w Piśmie Świętym: "Wychodząc spotkali pewnego człowieka
z Cyreny imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego(Jezusa) ". Sugeruje to, iż Cyrenejczyk nie był chętny, by pomóc Chrystusowi, a tylko wykonał rozkaz. Sam Gamgee z własnej woli zgłosił się do pomocy Frodowi. Oczywiście, wpłynął na niego Gandalf, ale hobbit robił to, co podyktowało mu serce. Kiedy w pierwszym tomie, Frodo rozmawia z Samem po spotkaniu z elfami, można przeczytać:
" -A więc wciąż jeszcze trwasz w zamiarze pójścia razem ze mną ?
-Tak, proszę pana.
-To będzie bardzo niebezpieczne Samie. To już jest niebezpieczne! Najprawdopodobniej żaden z nas nie wróci do domu.
-Jeżeli pan nie wróci, to na pewno nie wrócę i ja - rzekł Sam."
Motyw pierścienia, przywodzi na myśl biblijny "zakazany owoc". Pierścień naszpikowany złymi mocami, kusi swego przyszłego właściciela do popełnienia czynu sprzecznego z naturą. Właściciel przedmiotu z reguły, wie, że wsunięcie go na palec jest złe, a jednak robi to. Pierścień kusi niczym biblijny wąż. Założenie pierścienia, choć z początku przynosi korzyść, w ostatecznym rozrachunku nie prowadzi do niczego korzystnego. Podobnie jest z owocem z "drzewa poznania dobra i zła". Ewa zyskała wiedzę, ale straciła raj.
W utworze Tolkiena odnaleźć można również metaforę Judasza. Jest nim Golum, który, choć udziela pomocy Frodowi, w ostateczności kieruje się tylko złymi pobudkami. Jest to postać dwuznaczna- zarówno dobra jak i zła. Staje się taki po wpływem pierścienia i to on jest bezpośrednio odpowiedzialny za jego czyny. Smeagol nie jest na wskroś zły, to bohater zagubiony. Dla Goluma liczy się jego "skarb" i tylko z tego powodu decyduje się on na pomoc hobbitowi z Shire. Sytuacja ta, przywołuje pewną analogię związaną z Judaszem. Apostoł zdradził swojego mistrza, za trzydzieści srebrników, ale jak czytamy w Piśmie Świętym , kierował nim szatan. Smeagolem rządzi pierścień , który jest jego skarbem. Gollum może być także alegorią Kaina. Tak samo jak biblijna postać, dopuszcza się on zbrodni na swoim pobratymcu. Kierują nim inne żądze, ale wszystko zachodzi w podobnych okolicznościach. Co prawda, Gollum nie zostaje naznaczony tak wyraźnym piętnem jak Kain, ale za takie można uznać jego odrażający wizerunek. Goluma także nikt nie ośmiela się zabić, a umiera on na skutek własnego pragnienia posiadania. Smeagol podobnie jak Kain, zostaje wygnany. Zło jednak, w dziele Tolkiena nie bierze się z niczego. Aby to zrozumieć, warto zwrócić uwagę na "Silmarillion". Aby mieć pełen ogląd na świat Śródziemia, należy zacząć od jego stworzenia. W "Silmarillionie", już w pierwszych słowach można zauważyć wyraźne odniesienie do Pisma Świętego. Czytamy, "Na początku był Eru" Nasuwa się oczywiste skojarzenie, związane z biblijną Ewangelią św. Jana. Pisze on, "Na początku było Słowo". Tak samo jak w Biblii, autor przedstawia nam monoteistyczną teorię stworzenia świata.
Oczywiście występują pewne różnice, jak chociażby ta, że w zrealizowaniu zamysłu wykreowanego w umyśle Eru, pomagają mu Ainurowie, podczas gdy w Piśmie Świętym, Bóg działa sam. Nie zmienia to jednak faktu, że za kształt , który przybierze świat, odpowiada jedynie Stwórca. Nasuwa się także kolejne podobieństwo: w Biblii początkiem świata jest słowo Boga, w "Silmarillionie" jest to melodia wykreowana przez Eru. Bóg kreuje ludzi na swoje podobieństwo, podobnie postępuje Eru. Czytamy, "On to powołał do życia Ainurów, Istoty Święte, zrodzone z Jego myśli. Ci byli z Nim wcześniej niż powstało wszystko inne." Tolkien stworzył także alegorię upadłego anioła, szatana. Za takiego uznać w "Silmarillionie" Melkora. Choć w Piśmie Świętym nie jest wiele napisane o szatanie, to Melkor z pewnością odpowiada modelowi tej postaci. Ten zbuntowany przeciw Stwórcy Ainur odznacza się niezwykłą mocą. Panuje w krainie ciemności, przekonuje do siebie kolejne stworzenia i tworzy kolejne mroczne postacie. Nie działa sam - ma swoich pomocników. Tolkien pisze o nim, "Rozum przemienił w przebiegłość, aby znieprawić i naginać do własnej woli każdego, kto mógł być użyteczny, aż stał się bezwstydnym kłamcą." Pozostaje pytanie, czy krainę Mordor można uważać za piekło. W Piśmie Świętym, w Księdze Jeremiasza, jest napisane: "Dlatego przyjdą dni - wyrocznia Pana - że to miejsce nie będzie się już nazywało Tofet ani doliną Ben-Hinnom, lecz Doliną Mordu."
Przypuszczać można, że było to inspiracją dla Tolkiena, ponieważ wydaje się to być podobnym określeniem. Prawa rządzące Śródziemiem pokrywają się z biblijnymi regułami. Widać to w podstawowej zasadzie- ostatecznie dobro zwycięża nad złem. W obu tekstach widać podobieństwa w systemie nagród i kar np. Smeagol zostaje wygnany z wioski, podobnie jak Kain, ponowny ślub jest dozwolony tylko w przypadku śmierci małżonka, co ukazuje nam "Silmarillion". Zbliżona jest również kreacja postaci. Istoty stworzone przez Eru- mają wolną wolę, tak jak ludzie stworzeni przez Boga.  Dzieło Tolkiena  ukazuje liczne nawiązania do Pisma Świętego i ukazuje przez to pewne modele zachowań - złych i dobrych. Nie bez powodu autor używa w „Silmarillionie” stylizacji biblijnej. Ten zabieg literacki wyraźnie podkreśla zależności jakie autor dostrzega między światem fantastyki a biblijną rzeczywistością. Autor wykreował Śródziemie, według zasad łudząco podobnych do tych ustanowionych poprzez Pismo Święte. Swoimi dziełami Tolkien podkreśla rangę wartości biblijnych i przedstawiają je czytelnikowi w atrakcyjny dla niego sposób.


2 komentarze: